Droga była długa, ale znośna. Nic większego się nie wydarzyło.
Gdy dotarłem w watasze był chaos. Nie zwracając zbytniej na to uwagi poszedłem do nory pary Alpha - moich rodziców.
- Kazan? - usłyszałem głos przy wejściu do nory. - Kazan! To ty!
Na moją szyję rzuciła się moja siostra Klamia.
- Przyszedłem jak prosiłaś w liście - powiedziałem. - Co się dzieje?
- Słuchaj. Wilki Północy postanowiły powiększyć swe terytorium.
- Tak, miały taki plan przed naszym urodzeniem.
- I w końcu postanowiły go zrealizować. Otóż tuż po tym jak od nas odszedłeś wataha stała się strasznie słaba. Wilki północy powoli zakradały się i brały kawałeczki naszego terytorium. A my nie mogliśmy się bronić, bo byliśmy bardzo słabi. Jednak teraz nasza wataha powiększyła się i możemy stawić czoło wilkom północy. Jednak ty też jesteś nam potrzebny.
- Rozumiem. A kiedy będzie atak?
- Jeden był właśnie przed chwilą i dlatego jest tu taki rozgardiasz.
CDN
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz