Wszyscy byli prawie gotowi. Podszedłem do Kicze.
- Uważaj na siebie - powiedziałem.
- Nie masz o co się martwić.
Podszedłem jeszcze do Moona.
- Będziemy na was czekać przy południowej granicy Mrocznej Puszczy.
- Dobrze - powiedział Moon i po chwili krzyknął - Idziemy!
Po chwili zniknęli z oczu. Ja, Syriusz, Shina, Dejanira i Morgan ruszyliśmy kroczkiem do Puszczy. Po chwili zawyłem by dać znak lwom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz