- Kicze! Nie masz pewności, że nie przeżyją! - krzyknąłem zirytowany
- Jeżeli przeżyją poproszę Moona by pomógł mi je zanieść do Jaskini! - powiedziała Moro
- To niebezpieczne!
- Bedzie ze mną Moon!
- To i tak... - wstrzymałem się. Nie mogłem jej denerwować. Wziąłem głęboki wdech i powiedziałem:
- Dobrze, Moro. Ale obiecaj mi, że wrócisz razem z Moonem.
- Wrócę - powiedziała zadowolona wilczyca i odeszła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz