Nigdy nie przepadałem za kotami. Jednak rozum podpowiadał mi, że tacy silni sojusznicy mogą się przydać podczas wojny. Uniosłem dumnie głowę i powiedziałem:
- Czego chcecie wzamian za pomoc nam?
- Abyś nas nie wyrzucał z twojego terytorium.
Zastanowiłem się. Musiałem podjąć dobrą decyzję. Jeżeli im pozwolę tu mieszkać będzie co najmniej 2 razy mniej zwierzyny dla nas bo taki kot dużo je. Może to też być niebezpieczne, bo ich młode mogą zaatakować nasze... Ale sojusznicy to dobra rzecz...
- Hmm
- Więc? - zapytał z niecierpliwością Simba.
- Wasze zostanie tutaj wiąże się z ryzykiem, że zwierzyny będzie dużo mniej... Ale wiem! Pokonamy przynajmniej jedną watahę i karzemy im się wynieść z ich starego terytorium i damy je wam. Co ty na to?
*Kicze?*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz