Spacerowałam ze szczeniakami gdy z krzaków wybiegły lwy. Simba szybko powiedział:
-Kicze szybko trzeba biec do Kazana! Wskakuj na mój grzbiet szczeniaki wezmą mój wuj i ojciec!
-Dobrze już.- Odpowiedziałam i z Białym Kłem wskoczyłam na
plecy lwa. Ruszyliśmy bardzo szybko. Chwile potem znaleźliśmy
się przed Kazanem. Simba krzyknął:
-Kazanie atakują! Trzeba szybko się gotować do walki!
Kazan dokończ proszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz