Pobiegłem na ratunek gdy tylko usłyszałem wycie. Gdy dotarłem na miejsce, Hamfrey i Moon już tam byli, a po chwili dotarli Morgan i Merlin. Przegonilismy wrogów.
- Syriusz, żyjesz? - spytał Moon.
- Ledwie - powiedział wilk. - To drugi raz w ciągu 2 dni.
- Dlatego mówiłem, by nie chodzić samemu a co najmniej w dwójkach - powiedziałem.
- Wiem, wiem - powiedział Syriusz.
- Merlin, masz jeszcze w Jaskini Homu Wodę? - spytałem szamana.
- Nie za dużo. Jeżeli dacie mi czas napełnię naczynia.
- To biegnij - powiedział Moon.
Ja i Moon podnieśliśmy Syriusza. Hamfrey ubezpieczał tyły i razem jakoś dotarliśmy do jaskini.
Po kilku minutach zjawił się Merlin i uzdrowił Syriusza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz