Jestem nowa w stadzie i postanowiłam poszukać swojego wymarzonego
partnera. W watasze było mnóstwo pięknych wilków i nawet w jednym się
zakochałam, ale musiałam pójść sprawdzić czy to jest ten jedyny.
Poszłam... tak, poszłam do wodospadu prawdziwej miłości. Pochyliłam się
nad wodą i ujrzałam... Merlina. Przytulał się do mnie i mnie lizał. Od
wtedy wiedziałam, że to jednak on... mój ukochany... Chciałam mu to
powiedzieć, dlatego wybrałam się do Groty Kryształów, żeby zrobić mu
mały prezent. O Grocie Kryształów opowiedziała mi Kicze gdy
przyłączyłam się do stada.Słyszałam o niej, ale nigdy w niej nie byłam.
Gdy byłam blisko, pierwsze co zobaczyłam to piękne światło tryskające z
groty- było przepiękne! Weszłam od niej i wędrowałam gdzieś pół godziny.
W końcu światło było tak duże, że podeszłam jeszcze bliżej a za ścianą
pokazał mi się przepiękny kryształ. Ale to nie był taki kryształ w
ścianie lub coś podobnego, tylko on leżał na ziemi. Wyglądało mi to
jakoś podejrzanie, ale był tak przepiękny, że musiałam go podnieść.
Chciałam go pokazać Merlinowi i mu go podarować. Wyszłam z Groty
Kryształów i zmierzałam w kierunku Jaskini Homu, a że było to rano
wszyscy jeszcze odpoczywali. Obudziłam Merlina i powiedziałam mu
szeptem:
- Merlinie, Merlinie. Wstawaj. Muszę ci coś pokazać - Mówiłam najciszej jak mogłam, ale tak żeby mnie zrozumiał.
Merlin wstał.
Merlinie dokończ proszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz