poniedziałek, 9 września 2013

Od Moro - Rozpacz

Popatrzyłam na niego po raz ostatni... W moich oczach kręciły się łzy... Byłam pewna, że go odnalazłam, że jednak wszystko będzie jak dawniej.... Wybiegłam z Jaskini Homu....
Biegłam jak najszybciej potrafiłam i nie oglądałam się na boki, już nic nie miało znaczenia, bo straciłam jedyną szansę na życie...
Biegłam prosto przed siebie i płakałam.... Płakałam, bo już nic nie było jak trzeba... Jak dawniej.... Dobrze...
Zbliżałam się do końca terytorium, do Wodospadu Prawdziwej Miłości...
Podbiegłam do niego cała we łzach. Spojrzałam na swoje łapy, odwróciłam się, spojrzałam na drogę, którą tu przybiegłam... Jeszcze raz chciałam się upewnić kto jest mi pisany.... Powoli, bardzo wolno spojrzałam w wodę.... I zobaczyłam.... Nic... Nic mi się nie pokazało... Woda była przejrzysta i normalna... Niczym woda.... Nie mogłam w to uwierzyć.... Zamknęłam oczy i jeszcze raz je otworzyłam.... Nic.... I jeszcze raz.... I jeszcze raz.... Zaczęłam tracić orientacje.... Spojrzałam jeszcze ostatni raz.... Czułam się dziwnie skołowana..... Przeszłam kilka metrów i.... Zemdlałam....
*Kazan?*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz