Czułam, że szczenięta urodzą się lada chwila więc poszłam do jaskini. Tam był Syriusz.
- Co się dzieje Kicze?- Zapytał.
- Chyba już nadszedł czas.
Syriusz wybiegł z jaskini i zawył. Wszyscy zbiegli się z
Kazanem na czele. Poród się rozpoczął. Wkrótce na świat
przyszły na świat nasze szczeniaki: Biały Kieł i Karia.
-Są piękne prawda?- Zapytałam Kazana. Podszedł do mnie, przytulił i powiedział:
- Tak bardzo.
Natychmiast podszedł do niego Biały Kieł i
przytulił się do swojego taty. Po nim Przydreptała Karia.
Kazan dokończ Proszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz