- Jak to? To niemożliwe! - Wykrzyknąłem z bólem w sercu.
-Przykro mi.- Powiedział Kazan. Nie dopuszczając myśli o tym,
że Neya odeszła pobiegłem do Mrocznej Puszczy. Tam zacząłem
żałośnie wyć. Nagle usłyszałem wycie. Byłem pewny, że to Neya.
W pewnym momencie zaatakował mnie wilk. Był szary tak jak
ja. Pomyślałem, że przez niego może komuś się coś stać. Więc
walczyłem w końcu zadałem mu śmiertelny cios. Pobiegłem nad
Wodospad Mchu aby przemyć rany. Rozmyślałem i w końcu
zrozumiałem, że moje życie bez Neyi nie ma sensu. Powędrowałem w
Góry Kubi. Postanowiłem ze sobą skończyć. Gdy szykowałem się
do skoku moja siostra Kicze mnie powstrzymała. Przekonała mnie,
że na pewno znajdę nową partnerkę więc razem wróciliśmy do
domu. Tam spotkaliśmy Kazana. Zaczęliśmy rozmawiać.
Kazan dokończ proszę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz