Wstałam
dość wcześnie. Słońce już prawie wychyliło się zza widnokręgu.
Postanowiłam powiedzieć Kazanowi o tym co zaszło nad Wodospadem Prawdy.
Podeszłam do niego i lekko trąciłam go nosem. otworzył oczy i spytał
szeptem:
-Co się dzieje Moro? Czemu mnie obudziłaś?
-Muszę Ci coś
powiedzieć. Chodź.- powiedziałam jeszcze ciszej niż on. Wstał ostrożnie
by nie zbudzić Kicze i szczeniąt. Wyszliśmy przed jaskinię.
Powiedziałam:
-Do nasze watahy ktoś dojdzie lub chwilowo zamieszka.
-Jak to? Skąd wiesz?
-Byłam przy wodospadzie prawdy. Widziałam siebie, Moona, 5 szczeniąt i innego wilka... Nigdy go nie widziałam...
-Jak on wyglądał?
-Był szary i miał głębokie oczy. Wyglądał na ok. 2 lata.
-Hymmm....-
zamyślił się. - nie znam takiego wilka. To może być albo przepowiednia,
albo.... przyszłość któregoś ze szczeniąt, które już są lub jeszcze ich
nie ma.... - spojrzał na mnie.- Czy coś jeszcze?
-Nic....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz