Gdy usłyszałem wycie Moro pobiegłem w stronę skąd się wydobywał dźwięk. Owero był już przy niej. Nagle zauważyłem czarny ogon. Przestraszyłem się, bo wiele wilków w naszej watasze jest czarnych. Nagle zauważyłem, że to był Moon! Leżał w kałuży krwi.
- Co się stało?! - spytałem jak głupi. Tak jak myślałem. Oboje pokręcili głowami na znak, że nie wiedzą co się tu wydarzyło. Spojrzałem do góry. Kamienie powyżej też miały plamy krwi. Musiał się stoczyć. Po chwili dołączyli do nas Merlin, Avirija, Neya, Syriusz a na sam koniec Kicze. Wszyscy przyszli na wycie Moro.
- Merlinie - zawołałem go. - Zobacz co mu się stało.
*Merlin, dokończ, proszę*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz