Właśnie bawiłem się z Białym Kłem i Karią gdy zobaczyłem Moro, która wyraźnie sią nad czymś zastanawiała.
- Co się dzieje, Moro? - spytałem. Moro popatrzyła na mnie otępiałym wzrokiem.
- Widziałam coś w wodospadzie prawdy.
- A co takiego?
- Nic ważnego. Idę się położyć - powiedziała Moro i poszła w kąt jaskini. jednak szczeniaki nie dały jej odpocząć, bo pobiegły za nią i zaczęły bawić się wokół niej i rwać za uszy i ogon.
- Chodźcie spać - powiedziałem do szczeniaków, które niechętnie się zgodziły. Nagle zagrzmiało. Szczeniaki schowały się pode mną i trzęsły się ze strachu. W tym momencie do jaskini wszedł Merlin z Hamfrey'em i Mery, a po nich Kicze. Biały Kieł i Karia podbiegli do Kicze i się do niej przytulili. Kicze ułożyła je spać, sama kładąc się obok nich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz