- Merlin powiedział, że duchy mu powiedziały, że to Moon - powiedziałem, po czym podszedłem do wilka.
- Posłuchaj... Shadow, tak? Jesteś identyczny jak wilk, który zaginął. Może, rzeczywiście nie jesteś Moonem, ale póki co musimy cię tu mieć, nawet jeśli nie jesteś nim. Masz rany, które trzeba wyleczyć.
- Muszę wracać do mojej watahy - krzyknął wilk pokazując kły. - Czekają na mnie!
- Kto? Kto na ciebie czeka? - spytałem zbliżając do niego pysk marszcząc wargi. - Powiedz mi. Jestem ciekaw.
Wilk popatrzył w dół, jakby chciał coś sobie przypomnieć. Przyłożył łapę do czoła i zmarszczył brwi.
- Nie... nie pamiętam - powiedział.
- Nie pamiętasz bo nie masz czego?! - krzyknąłem stukając łapą. - Nie istnieje Wataha Ciemnego Lasu! To jest twój dom! Rozejrzyj się! Nic nie pamiętasz?! A ona?! - wskazałem Moro. - Wilczyca najbliższa twemu sercu! Jej też?!
Wilk pokręcił głową i warknął. Odwróciłem się i zostawiłem go z Moro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz