niedziela, 6 października 2013

Od Moro - Czasami

"Już jutro poród..."- pomyślałam.
Siedziałam sobie na skale nad dolinką w górach. Nagle zobaczyłam w dole młodą łoszę. Nie była doświadczona, było to widać po jej chodzie. "Hym... Spróbuję zapolować na tą łoszę w dolinie... To szalone, ale.... Warto spróbować..."
Po cichu zaczęłam schodzić w dół ze skał. Byłam bardzo ostrożna, bo łosie mają wspaniały słuch. Byłam coraz niżej i niżej. Łosza mnie nie słyszała ani nie widziała. Szłam cicho jak jeszcze nigdy. Byłam u podnóża skały gdy moja łapa znalazła się w wodzie. bardzo mnie to zdziwiło. Okazało się, że po deszczy wylała pobliska rzeka i cała dolinka zamieniła się w głębokie jezioro! "Nie mam doświadczenia w polowaniu w wodzie... Ale ona też."- pomyślałam. I cicho weszłam do wody. Najpierw zamoczyłam  łapy, potem brzuch i brodę, następnie ogon i grzbiet.  Płynęłam szybko, ale cicho. W końcu nie dosięgałam do dna. Byłam jakieś... 5 metrów od łoszy. Opłynęłam ją dookoła i pokazałam się od strony najbliższego brzegu. Łosza bardzo się przestraszyła i od razu cofnęła się. Wreszcie ona też straciła grunt. Miałam przewagę, bo byłam lżejsza, zwinniejsza i wcześniej dużo pływałam. Zagoniłam ją na środek jeziora i zaatakowałam. Miałam plan. Chciałam ją złapać za szyję i podtopić. Gdy straci powietrze będzie moja. Sprężyłam się i wyrzuciłam się całą siłą mięśni nad wodę. Wskoczyłam na jej grzbiet i złapałam za szyję. Podduszona i obarczona moim ciężarem plus mojej 4 dzieci łosza szybko poszła pod wodę. Minęło kilka minut gdy rozluźniła się i przestała opierać. To był znak, że wygrałam. "Polowanie w wodzie to będzie moja nowa specjalność."- pomyślałam.- "Pójdę do Kazana i poproszę o zmianę stanowiska. Zamiast szpiegiem zostanę łowcą wodnym. I tak w sumie tylko kilka razy spełniłam swoją rolę." Zadowolona wyszarpałam łoszę z wody. Schowałam w norze, którą wykopałam i zasypałam gołek. Po tych czynnościach poszłam żwawo do Kazana.
-Kazanie, mam prośbę.
-Tak Moro? Słucham?
-Ale najpierw muszę ci coś pokazać.- powiedziałam i poprowadziłam go do miejsca gdzie zakopałam łoszę. Odkopałam ją i pochwaliłam się nową techniką polowania.
-Co ty na to?
-Odwaliłaś kawał dobrej roboty.- powiedział  z podziwem.- Ale nadal nie rozumiem jaka może być twoja prośba.
-Chciałam poprosić o zmianę stanowiska.
-Jak to? Rezygnujesz z Samicy Betha?
-Nie! Chciałam zamienić szpiega na łowcę wodnego. Jak się zgodzisz to Shira i Kieł zostaną w przyszłości Parą Alpha, a reszta moich dzieci zostanie szpiegami i łowcami wodnymi jak ja. Mogę zostać łowcą wodnym?
*Kazan?*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz