Przechadzałem się właśnie po Lesie gdy zauważyłem sowę (tę samą, która oprowadziła mnie po terytorium gdy trafiłem tu po raz pierwszy).
- Witaj , sowo - powiedziałem.
- Witaj - powiedziała sowa. - Jak widzę dobrze ci się tu wiedzie.
- Tak - powiedziałem uśmiechając się. - Wataha ma coraz więcej członków; znalazłem kochankę... No i ogółem prawie wszystko jest super.
- Prawie? - spytała sowa przechylając głowę w lewo.
- Tak. O ile się nie mylę, wataha obok chce nas zaatakować.
- Hu hu, to źle.
- No... Boję się trochę... o wszystkich.
- Wilku, przyrzeknę ci coś - powiedziała po chwili sowa. - Żaden wilk z obcej watahy nie wtargnie tu. Jestem, że tak powiem strażnikiem tych miejsc.
- Strażnikiem? - zdziwiłem się.
- Tak, I to ja zdecydowałam, że będziesz tu mieszkał, jeśli zechcesz.
- Obiecujesz mi to? - spytałem po chwili.
- Obiecuję wilku, że zaalarmuję cię, jeśli wtargnie tu większa grupa wilków.
piątek, 30 sierpnia 2013
Od Syriusza - CD Nowinki
-Tak, owszem.- Odpowiedziałem.- Ja i Neya zostaliśmy parą.- Powiedziałem zadowolony.
- Naprawdę? To cudownie.- Powiedział Kazan.
-Tak. Tylko szkoda, że Hamfrey nie ma partnerki.- Powiedziałem.
- To prawda szkoda.- Zadumał się Kazan.- A czy coś jeszcze widziałeś?- Spytał po chwili.
- Tak przed chwilą widziałem umierającego bizona, więc podkradłem się do niego i go dobiłem, a teraz szukam kogoś kto by mógł pomóc przeciągnąć go do jaskini.- Powiedziałem
-Pomogę Ci.- zaproponował Kazan.
-Dobrze.-Zgodziłem się.
Razem zawlekliśmy zdobycz do jaskini i całe stado mogło się nim posilić.
- Naprawdę? To cudownie.- Powiedział Kazan.
-Tak. Tylko szkoda, że Hamfrey nie ma partnerki.- Powiedziałem.
- To prawda szkoda.- Zadumał się Kazan.- A czy coś jeszcze widziałeś?- Spytał po chwili.
- Tak przed chwilą widziałem umierającego bizona, więc podkradłem się do niego i go dobiłem, a teraz szukam kogoś kto by mógł pomóc przeciągnąć go do jaskini.- Powiedziałem
-Pomogę Ci.- zaproponował Kazan.
-Dobrze.-Zgodziłem się.
Razem zawlekliśmy zdobycz do jaskini i całe stado mogło się nim posilić.
Od Kazana - CD Mroczna Puszcza
Nagle zauważyłem, że jeden z wilków patrzy się w naszą stronę. Szybko przywarowaliśmy do ziemi, aby nikt nas nie zauważył. Jednak teraz nie słyszeliśmy o czym mówią. Słyszałem tylko pojedyncze słowa:
- Musimy... przesiedlić... tamta... mrocznej... Zaatakować
I w tedy zrozumiałem, że będą planowali nas zaatakować.
Gdy wróciliśmy do Jaskini kazałem Neyi rano, popołudniu i wieczorem sprawdzać granice terytorium oraz od czasu do czasu szpiegować tamtą watahę.
- Musimy... przesiedlić... tamta... mrocznej... Zaatakować
I w tedy zrozumiałem, że będą planowali nas zaatakować.
Gdy wróciliśmy do Jaskini kazałem Neyi rano, popołudniu i wieczorem sprawdzać granice terytorium oraz od czasu do czasu szpiegować tamtą watahę.
Od Kicze - CD Mroczna Puszcza
Zobaczyłam stado o którym mówiła Kicze. Przestraszyłam się bo nie
wiedziałam czy mnie widzieli czy nie. Szpiegowałam ich i gdy ich
przywódca powiedział, że chce poszukać nowego miejsca na osiedlenie
koło mnie stanął Kazan. Przysłuchiwaliśmy się ich rozmowie.
*Kazan dokończ proszę*
*Kazan dokończ proszę*
Od Kazana - Nowinki
Cieszyłem się, że znalazłem partnerkę. Zawsze chciałem mieć kogoś bliskiego memu sercu.
Gdy tak szedłem po Lesie spotkałem Syriusza. Podszedłem do niego.
- Cześć Syriuszu - przywitałem się.
- Witaj Kazanie - powiedział. - Ostatnio zauważyłem, że jesteś taki... jakby rozkojarzony... czy coś.
- Ja? - zdziwiłem się. - Nie, po prostu, twoja siostra powiedziała mi, że się jej podobam. No a ja nie mogłem ukrywać, że ona też mi się podoba i zostaliśmy parą. Cieszę się; po prostu.
- O, to miło - powiedział Syriusz.
- No,a ty masz jakieś nowinki? - spytałem.
*Syriusz dokończ*
Gdy tak szedłem po Lesie spotkałem Syriusza. Podszedłem do niego.
- Cześć Syriuszu - przywitałem się.
- Witaj Kazanie - powiedział. - Ostatnio zauważyłem, że jesteś taki... jakby rozkojarzony... czy coś.
- Ja? - zdziwiłem się. - Nie, po prostu, twoja siostra powiedziała mi, że się jej podobam. No a ja nie mogłem ukrywać, że ona też mi się podoba i zostaliśmy parą. Cieszę się; po prostu.
- O, to miło - powiedział Syriusz.
- No,a ty masz jakieś nowinki? - spytałem.
*Syriusz dokończ*
Od Neyi - CD Para
Wmurowało mnie. Po chwili poczułam dziwne uczucie; dzikie, piękne i przyjemne. Już to wiem miłość.
-Ta, kocham Cię - odpowiedziałam. Pocałowaliśmy się, przytuliliśmy i zostaliśmy parą. |
czwartek, 29 sierpnia 2013
Od Syriusza - Para
Zakochałem się w Neyi podczas polowania po spotkaniu Kicze.
Chciałbym żeby została moją partnerką. Podszedłem więc do niej i
zapytałem:
- Neya, chciałbym zapytać Cię czy zechciała byś zostać moją partnerką.
*Neya albo Kazan Proszę o dokończenie*
- Neya, chciałbym zapytać Cię czy zechciała byś zostać moją partnerką.
*Neya albo Kazan Proszę o dokończenie*
Od Syriusza - Historia Syriusza
Podobnie jak moja siostra odszedłem ze stada. Tam byłem samcem Beta
ale nie mogłem znieść tyrańskich rządów brata byłego partnera mojej
siostry. Długo włóczyłem się aż w końcu znalazłem się przy
wodospadzie mchu. Tam zobaczyłem zająca i postanowiłem go upolować.
Pobiegłem za nim, a gdy wybiegłem zza krzaków zobaczyłem Kicze.
Rozmawialiśmy i Kicze zaproponowała mi abym dołączył do ich stada.
Zgodziłem się lecz postanowiłem najpierw coś upolować. Ale nie
mogłem doczekać się poznania stada a zwłaszcza Kazana. Podczas
polowania poznałem Nayę i zakochałem się w niej. Oto moja historia.
Od Kicze - Nowy wilk
Leżałam sobie przy wodospadzie mchu gdy nagle coś zaszeleściło w
krzakach. Nagle wyskoczył z nich zając a za nim mój brat Syriusz.
Ucieszyłam się na jego widok ale i zdziwiłam. Rozmawialiśmy długo.
dowiedziałam się że odszedł tak jak ja i teraz szuka nowej watahy.
zaproponowałam mu aby dołączył do naszej. Zgodził się i strasznie nie
mógł doczekać się poznania Kazana. Jednak postanowił dołączyć później i
najpierw coś upolować.
Od Neyi - Spacer
Wybrałam się na spacer i zobaczyłam Kicze i Kazana. "Ładna z nich para" - uśmiechnęłam się.
Idąc dalej usłyszałam kroki lecz nie wiedziałam czyje. Odwróciłam się i popatrzyłam za siebie. Nic nie zobaczyłam, postanowiłam iść dalej przez las. Zanuciłam:
Idąc dalej usłyszałam kroki lecz nie wiedziałam czyje. Odwróciłam się i popatrzyłam za siebie. Nic nie zobaczyłam, postanowiłam iść dalej przez las. Zanuciłam:
JAK NUCIŁAM: http://www.youtube.com/watch?v=xTru3wEDfIA
Śpiewałam tak całą drogę. Może nie mam wielkiego talentu..ale lubię śpiewać.
ZAŚPIEWAŁAM PO RAZ KOLEJNY: http://www.youtube.com/watch?v=Wq8BqYus40A
Czułam ba.. właściwie słyszałam jak ptaki śpiewały razem ze mną.
TO ZAŚPIEWAŁAM JESZCZE: https://www.youtube.com/watch?v=dwsSNrSEONc
Zaczęło boleć mnie gardło, zrobiłam więc zimny okład na szyję i zaczęłam zasypiać.
Po obudzeniu nie czułam bólu i miałam energię na dalszy ciąg dnia.
Śpiewałam tak całą drogę. Może nie mam wielkiego talentu..ale lubię śpiewać.
ZAŚPIEWAŁAM PO RAZ KOLEJNY: http://www.youtube.com/watch?v=Wq8BqYus40A
Czułam ba.. właściwie słyszałam jak ptaki śpiewały razem ze mną.
TO ZAŚPIEWAŁAM JESZCZE: https://www.youtube.com/watch?v=dwsSNrSEONc
Zaczęło boleć mnie gardło, zrobiłam więc zimny okład na szyję i zaczęłam zasypiać.
Po obudzeniu nie czułam bólu i miałam energię na dalszy ciąg dnia.
Od Neyi - Burza
Dzień był piękny a ptaki śpiewały. Wieczorem z kolei rozpętał się
huragan i zaczął walić grad! Następnie tak padał deszcz, że nie było nic
widać! Grad, deszcz i huragan na raz- burza nie miłosierna! Schowaliśmy
się w jaskini, wtedy dowiedziałam się, że dołączył nowy samiec -
Hamfery.
*Hamfery, dokończ*
*Hamfery, dokończ*
Od Kazana - CD Para
Byłem nieco zdziwiony tym pytaniem. Zarumieniłem się lekko i popatrzyłem w ziemię. Jednak Kicze nie odrywała ode mnie spojrzenia. Nie mogąc dłużej tego znieść wziąłem głęboki oddech i popatrzyłem na nią.
- Kicze... Ja ciebie kocham - powiedziałem. Nie przyszło mi to najłatwiej, ale wyznałem jej uczucia.
- Czyli... - powiedziała Kicze - możemy zostać parą?
Spojrzałem na nią. Powiał lekki wiaterek i zmierzwił jej futro. Wyglądała przepięknie. Zbliżyłem się do niej. Byłem nieco wyższy. Pocałowałem ją.
- Tak - odpowiedziałem i przytuliłem ją.
*Kicze?*
- Kicze... Ja ciebie kocham - powiedziałem. Nie przyszło mi to najłatwiej, ale wyznałem jej uczucia.
- Czyli... - powiedziała Kicze - możemy zostać parą?
Spojrzałem na nią. Powiał lekki wiaterek i zmierzwił jej futro. Wyglądała przepięknie. Zbliżyłem się do niej. Byłem nieco wyższy. Pocałowałem ją.
- Tak - odpowiedziałem i przytuliłem ją.
*Kicze?*
Od Kicze - Para
Kazan bardzo mi się spodobał i bardzo bym chciała być jego partnerką. Podeszłam więc do Kazana i zapytałam
- Kazanie czy moglibyśmy zostać parą?
*Kazan dokończ proszę*
- Kazanie czy moglibyśmy zostać parą?
*Kazan dokończ proszę*
Hamfrey - Dołączenie
Moje życie nie było ciekawe , rodzice zostali zabici przez kłusowników a
ja z siostrą jedynie się uratowaliśmy . Potem patrzyliśmy na nasz las
jak ginie w płomieniach ognia . Musieliśmy iść dalej bo inaczej
padniemy z głodu . Tego dnia zasnęliśmy w norze pozostawionej prze lisy
- Co teraz będzie ? - spytała ( miała 10 miesięcy )
- Nie wiem , najważniejsze to znaleźć coś do jedzenia - odpowiedziałem
Nad ranem poszedłem poszukać coś do jedzenia lecz nic . Zaczęło padać , nie deszcz lecz śnieg .
Poszedłem do Lili
- W porządku nie jest ci zimno ? - spytałem
- Trochę - trzęsła się lekko
- Musimy iść
- Jestem głodna - narzekała
- Ja też jestem głodny , musimy iść dalej - wziąłem ją na plecy
Kilka kilometrów dalej nie miałem już siły
- Co ci jest ? - spytała
- Nic takiego - dyszał ze zmęczenia i z głodu nie miał już sił
- Przecież widzę - spadła na ziemie
- W porządku ? - podszedł do niej
- Jestem głodna ...- głos jej cichł
- Wytrzymasz , nie rób mi tego - wziął ją w pysk i niósł jeszcze kawałek ale już było za późno , położyłem ją pod krzakami . Szedłem dalej ze łzami w oczach . Wtedy zauważyłem jakiś ruch , to był kłusownik . Nastawiłem się wrogo i gotowy do ataku . Ten wyjął nóż i tak staliśmy naprzeciwko siebie . Po kilku minutach wreszcie go powaliłem na ziemie . Ale przy tym straciłem połowe ucha . Szedłem dalej trochę zadrapany ale ujrzałem jakieś drzewa . Poszedłem i zauważyłem jakiś ruch znowu . To nie był kłusownik lecz wilk . Podszedłem bliżej i zauważyłem 2 wilki które powitały mnie i przyjęły do watahy . Tak tu dołączyłem.
- Co teraz będzie ? - spytała ( miała 10 miesięcy )
- Nie wiem , najważniejsze to znaleźć coś do jedzenia - odpowiedziałem
Nad ranem poszedłem poszukać coś do jedzenia lecz nic . Zaczęło padać , nie deszcz lecz śnieg .
Poszedłem do Lili
- W porządku nie jest ci zimno ? - spytałem
- Trochę - trzęsła się lekko
- Musimy iść
- Jestem głodna - narzekała
- Ja też jestem głodny , musimy iść dalej - wziąłem ją na plecy
Kilka kilometrów dalej nie miałem już siły
- Co ci jest ? - spytała
- Nic takiego - dyszał ze zmęczenia i z głodu nie miał już sił
- Przecież widzę - spadła na ziemie
- W porządku ? - podszedł do niej
- Jestem głodna ...- głos jej cichł
- Wytrzymasz , nie rób mi tego - wziął ją w pysk i niósł jeszcze kawałek ale już było za późno , położyłem ją pod krzakami . Szedłem dalej ze łzami w oczach . Wtedy zauważyłem jakiś ruch , to był kłusownik . Nastawiłem się wrogo i gotowy do ataku . Ten wyjął nóż i tak staliśmy naprzeciwko siebie . Po kilku minutach wreszcie go powaliłem na ziemie . Ale przy tym straciłem połowe ucha . Szedłem dalej trochę zadrapany ale ujrzałem jakieś drzewa . Poszedłem i zauważyłem jakiś ruch znowu . To nie był kłusownik lecz wilk . Podszedłem bliżej i zauważyłem 2 wilki które powitały mnie i przyjęły do watahy . Tak tu dołączyłem.
Od Kazana - Brat
Wypoczywałem na dużym kamieniu przy wodospadzie mchu. Pogoda była piękna, a ptaki świergotały. Było mi bardzo dobrze. Zapatrzony w spadającą wodę przypomniałem sobie nagle moją rodzinę.
Matkę Karniel:
Ojca Błyskawicę:
Oraz siostrę - Klamię
I brata - Owero
Brat mając 1,5 roku odszedł i od tego czasu go nie widziałem.
gdy tak rozmyślałem o nim usłyszałem szelest w krzakach. Spojrzałem w tamtą stronę nie wiem
dlaczego myśląc, że wyskoczy Owero. Wyskoczył biały królik i szybko gdzieś pokicał, a ja zawstydziłem się. I nagle z krzaków wyskoczył czarny wilk. Spojrzałem na biegnącego wilka.
- Owe...! - miałem krzyknąć, ale zorientowałem się, że to tylko Neya goniąca królika. Zatrzymała się i spojrzała na mnie dziwnym spojrzeniem.
- Co, Kazanie? - spytała.
- Nic, nic - odparłem. - Myślałem, że to mój brat.
- Aż tak bardzo go przypominam? - spytała wilczyca podchodząc do mnie.
- Nie, po prostu... On też był czarny jak ty. A włśnie o nim rozmyślałem... więc... rozumiesz.
- Rozumiem.
Spojrzałem w oczy Neyi. Po chwili znów zaczęła gonić królika, który jej uciekał. Ja spojrzałem w niebo. Patrzyłem się w nie długą chwilę, a później wróciłem na kamień i leniuchowałem dalej.
Matkę Karniel:
Ojca Błyskawicę:
Oraz siostrę - Klamię
I brata - Owero
Brat mając 1,5 roku odszedł i od tego czasu go nie widziałem.
gdy tak rozmyślałem o nim usłyszałem szelest w krzakach. Spojrzałem w tamtą stronę nie wiem
dlaczego myśląc, że wyskoczy Owero. Wyskoczył biały królik i szybko gdzieś pokicał, a ja zawstydziłem się. I nagle z krzaków wyskoczył czarny wilk. Spojrzałem na biegnącego wilka.
- Owe...! - miałem krzyknąć, ale zorientowałem się, że to tylko Neya goniąca królika. Zatrzymała się i spojrzała na mnie dziwnym spojrzeniem.
- Co, Kazanie? - spytała.
- Nic, nic - odparłem. - Myślałem, że to mój brat.
- Aż tak bardzo go przypominam? - spytała wilczyca podchodząc do mnie.
- Nie, po prostu... On też był czarny jak ty. A włśnie o nim rozmyślałem... więc... rozumiesz.
- Rozumiem.
Spojrzałem w oczy Neyi. Po chwili znów zaczęła gonić królika, który jej uciekał. Ja spojrzałem w niebo. Patrzyłem się w nie długą chwilę, a później wróciłem na kamień i leniuchowałem dalej.
Od Neyi - Rodzina
Moja mama Naila
Ojciec Shady
Mój brat Caro
Pamiętam moje pierwsze polowanie, upolowałam królika z małą pomocą taty. Pewnego dnia wyszłam nocą w góry, i patrząc w niebo przypomniałam sobie moich rodziców... Gwiazdy na niebie ułożone były w kształcie wilka. Wiatr lekko muskął moja sierść, nagle poczułam zmęczenie, posszłam do jaskini i zasnęłąm.
Od Kicze
W moim stadzie byłam samicą alfa lecz gdy mój partner zginął
postanowiłam odejść. Długo szukałam watahy, do której mogłabym
dołączyć. W końcu dotarłam do Mrocznej Puszczy i tam poznałam Kazana i
Neyę. Postanowiłam dołączyć do jego watahy i zacząć życie od nowa.
Od Neyi - Dzień
Wstałam i jak zawsze poszłam nad Jezioro
Jaikan, by tam doprowadzić się do stanu "po sennego"- krótko mówiąc
ożywić się po śnie. Tak też zrobiłam.
Następnie poprosiłam Molly(moją zaprzyjaźnioną jaskółkę), by z lotu
wypatrzyła zdobycz - moje śniadanie... Moja towarzyszka (jaskółka
Molly) przekazała nam informację, iż na zachód od Lasu znajduje się
spore stadko Jelen. Przed rozpoczęciem ataku, napiłam się wody z małego
strumyka. Molly przekazała także informację, że od stada oddzielony jest
spory samiec ze złamaną nogą. To jest nasz cel. Biegłam jako pierwsza
skacząc z rozbiegu na grzbiet zwierzęcia i miałam przegryźć. Cel
wykonany! Teraz tylko trzeba zanieść jelenia do jaskini, aby wszyscy
mogli zjeść upragnione śniadanie.
W południe zaczął się niemiłosierny upał. Co też sprawiło, że cała wataha udała się nad Jezioro Jaikan.
Wieczorem graliśmy w różne gry. Ja akurat byłam zmęczona i szybko zasnęłam.
Wieczorem graliśmy w różne gry. Ja akurat byłam zmęczona i szybko zasnęłam.
Od Neyi - Wycie
Kazan zlecił mi szpiegowanie Watahy Snu. Tak też zrobiłam, podążałam za
nimi cały dzień. I niczego ciekawego się nie dowiedziałam. Postanowiłam
więc popływać- kocham to robić! Weszłam ostrożnie do wody. Jezioro
Jaikan jest naprawdę piękne! Przy okazji złapałam trochę ryb! Co za
dzień! Nocą nie mogłam zasnąć, więc poszłam na Góry Kubi i zaczęłam wyć
do księżyca.
Noc jednak była jasna jak w dzień!
Noc jednak była jasna jak w dzień!
Od Kazana - Cd. Ranga
- W sumie nie widzę nic, co by nie pozwalało ci być szpiegiem - powiedziałem.
- Czy jak, mogę nim być? - spytała Neya.
- Tak, Neyo. Od dziś jesteś szpiegiem - powiedziałem po chwili namysłu.
Neya została szpiegiem mojego stada.
- Czy jak, mogę nim być? - spytała Neya.
- Tak, Neyo. Od dziś jesteś szpiegiem - powiedziałem po chwili namysłu.
Neya została szpiegiem mojego stada.
Od Neyi : Polowanie
Byłam tak głodna, że postanowiłam zapolować. Dzień był słoneczny i
rześki. Moim celem było Karibu. Poszłam do lasu. Ku moim oczu ukazał się
spory, stary samiec Karibu. Zaczaiłam się za krzakami, wiedząc, że sama
nie dam rady postanowiłam pójść po Kazana. Ale usłyszałam jego głos:
-Neya.. polujesz? - wyszeptał.
-Taak... co nie widać?!
-Nie, no..
-Dobra, dobra. Pomożesz mi?
-Ok!
Tak! Upolowaliśmy tego samca, po czym zjedliśmy ze smakiem.
-Neya.. polujesz? - wyszeptał.
-Taak... co nie widać?!
-Nie, no..
-Dobra, dobra. Pomożesz mi?
-Ok!
Tak! Upolowaliśmy tego samca, po czym zjedliśmy ze smakiem.
Od Neyi - Ranga
Zawsze chciała być szpiegiem. Podeszłam do Kazana i zapytałam:
-Kazanie czy mogę zostać szpiegiem?
*Kazan, dokończ proszę*
-Kazanie czy mogę zostać szpiegiem?
*Kazan, dokończ proszę*
Od Neyi : Moja Historia
Moja mam była służącą Alph a tato
posłańcem. Urodziłam się po kryjomu, nikt nie wiedział, że moja mam
Naila i ojciec Shady są parą, to było zakazane. Po moim urodzeniu
uciekliśmy i moi rodzice założyli watahę. Następnie urodził się mój
młodszy brat Caro. Gdy dorosłam odeszłam by dołączyć do jakiejś watahy.
Gdy tak wędrowałam poznałam Kazana i dołączyłam do jego nowo otwartej
watahy.
|
środa, 21 sierpnia 2013
Od Kazana - Przybycie
Szwendałem się już od jakiegoś czasu niesłusznie wygnany z poprzedniego stada. W pewnym momencie się zatrzymałem i obróciłem głowę w lewo. Ujrzałem mroczny zupełnie nie zachęcający las. Gdy się do niego zbliżyłem usłyszałem nad sobą głos.
- Huhu! To Mroczna Puszcza... Nie zapuszczaj się tam... Huhu!
Spojrzałem w górę. Na gałęzi siedziała sowa wpatrzona we mnie.
- Jesteś włóczęgą? - spytała.
W odpowiedzi kiwnąłem lekko głową.
- Chodź, pokaże ci coś - rzekła sowa i pofrunęła, a ja za nią potruchtałem. Pokazała mi jaskinie, wodospady, część lasów i jezioro. A na koniec spytałem:
- Czy te tereny należą do kogoś?
- Huhu! Z powodu Mrocznej Puszczy, nie - odparła.
- W takim razie ja je zajmuję. Utworzę nową Watahę - powiedziałem unosząc głowę. - Watahę Mrocznej Puszczy.
Tak oto w skrócie powstała Wataha.
- Huhu! To Mroczna Puszcza... Nie zapuszczaj się tam... Huhu!
Spojrzałem w górę. Na gałęzi siedziała sowa wpatrzona we mnie.
- Jesteś włóczęgą? - spytała.
W odpowiedzi kiwnąłem lekko głową.
- Chodź, pokaże ci coś - rzekła sowa i pofrunęła, a ja za nią potruchtałem. Pokazała mi jaskinie, wodospady, część lasów i jezioro. A na koniec spytałem:
- Czy te tereny należą do kogoś?
- Huhu! Z powodu Mrocznej Puszczy, nie - odparła.
- W takim razie ja je zajmuję. Utworzę nową Watahę - powiedziałem unosząc głowę. - Watahę Mrocznej Puszczy.
Tak oto w skrócie powstała Wataha.
Subskrybuj:
Posty (Atom)